Bieszczady – śnieg, wiatr i roztopy
Mrozy odpuściły. Nawet śnieg w północnej części Bieszczadów zaczął pospiesznie znikać, jakby szybko chciał zatrzeć wspomnienie o prawdziwej zimie.
Na szczęście wyżej położone partie gór, w okolicy Ustrzyk Górnych czy Wyżnej Przełęczy, nadal cieszyły oko grubą warstwą śniegu.
Wejściu na Małą Rawkę (tuż przed zachodem słońca) dodatkowo towarzyszyła piękna szadź,
a porannemu wejściu na Połoninę Caryńską – mniej piękny, za to bardzo silny wiatr szalejący na grani…
Był zwiastunem zmiany pogody. Odwilż.
Kiedy po kilku dniach plusowych temperatur przyszło chwilowe ochłodzenie i lekki mróz chwycił już mocno brejowatą masę śnieżną – ponownie wybrałam się na Caryńską. Przywitała mnie lodowym krajobrazem.
I znowu się sprawdziło, że Bieszczady piękne są zawsze…