„Top 5” wiosennej Biebrzy

Na szczęście w Polsce są jeszcze takie miejsca, gdzie czas jakby się zatrzymał. Do nich należy Podlasie, należy do nich Biebrza. Najpiękniejsza na przełomie kwietnia i maja, kiedy młoda zieleń rodzi się i wybucha na naszych oczach.

1. Rozlewiska Biebrzy i Narwi

Dzikie, nieuregulowane rzeki, które co wiosnę rozlewają się na okoliczne łąki. To nie tylko raj dla ptaków, ale i dla miłośników szerszych krajobrazów.

2. Biebrzańskie złoto – kaczeńce i inne kwiaty

Wiadomo -tam, gdzie jest woda, wiosną są i kaczeńce (knieć błotna). A ponieważ nad Biebrzą czy Narwią rozlewiska są konkretne, to i kaczeńców jest wyjątkowo dużo. W niektórych miejscach tworzą złote kobierce, do których można dojść jedynie w woderach.

Ale oprócz kaczeńców, można tu spotkać o tej porze wiele innych wdzięcznych gatunków – przylaszczki, zawilce, miodunki ćmy, śledziennice, kokorycz, pierwiosnki i „best of the best” – sasankę otwartą. To prawdziwa królowa w świecie wczesnowiosennych, dziko rosnących kwiatów. Niestety jej piękno jest zarazem przekleństwem. Wielu „miłośników” skuszonych jej wdziękiem, postanawia przenieść ją do swoich ogródków (mimo, że rzadko kiedy przyjmuje się na innym gruncie, w odróżnieniu od sasanki do kupienia w sklepie ogrodniczym) i tak fioletowe kępy giną każdego roku.

3. Ptaki nad Biebrzą

Rozlewiska to oczywiście prawdziwy raj dla ptaków – zarówno popularnych jak nasz bocian biały, którego gniazda są tu do spotkania nieomal na każdym kroku, gęsi, kaczki krzyżówki, łabędzie nieme, żurawie, czaple białe, sroki, kosy, kukułki, pliszki, ale i rzadszych jak bataliony, rycyki, czajki, inne gatunki kaczek i gęsi, bocian czarny czy dudek, którego charakterystyczne „up up up” słychać z daleka.

To prawdziwy raj dla miłośników ptaków. To miejsce, gdzie nawet ja, na co dzień nie fotografując ptaków, nie umiem się im oprzeć.

4. Łosie na biebrzańskich bagnach

Łosie nad Biebrzą – to temat sam w sobie, To jedyne łosie, które przetrwały w Polsce czas II wojny światowej. I maja się dobrze, choć czasami trudno je spotkać. Wiosną opuszczają las iglasty, przerzucając się na bardziej lekkostrawną dietę. Przełom kwietnia i maja to również czas, kiedy klępy, zostawiają swoje roczne łoszaki, by spokojnie urodzić młode.

Najłatwiej więc spotkać w okolicach bagien lekko zagubione, gapowate roczniaki, które zanim nauczą się same sobie radzić są jakby mniej płochliwe, bardziej garnące się do jakiegokolwiek towarzystwa, nawet i człowieka.

5. Biebrzański spokój

Parafrazując kawał o Bieszczadach można by rzec „…a może by to wszystko rzucić i wyjechać nad Biebrzę?”. I w odróżnieniu od zadeptanych Karpat, Biebrza nadal żyje trochę swoim niespiesznym tempem. Na Podlasiu czas tu biegnie wolniej. Zamiast wielkich traktorów „New Holland” wciąż po polach i drogach jeżdżą wysłużone „Ursusy”, przed domami nierzadko można rano dojrzeć bańki z mlekiem, a na brzegach wciąż czekają drewniane łódki – pychówki.


proponowane

Islandia w kolorze blue

Biel nie zawsze jest biała… Kiedy trwa magiczna „blue hour” – świat staje się nierealnie błękitny, a biel śniegu i…

więcej

Biebrza w kolorach wiosny

Koniec kwietnia – moja ulubiona pora na plener nad Biebrzą. W tym czasie wiosna, jak dotąd nieśmiała, zaczyna ożywiać pusty…

więcej

Kategoria:
Tagi: