
Islandia samotnie – po północy na północy
Czerwiec. Białe noce. Samochód 4×4 i plecak ze sprzętem fotograficznym. Namiot zbędny – śpię w samochodzie. Gotuję gdzieś po drodze. W menu: chińska zupka i kawa, a śniadanie: chrupki chlebek i hummus. Po tygodniu kupuję w końcu jednego pomidora i cebulę. Święto!