Po Północy – wrażenia z samotnej zimowej wyprawy na północ Norwegii

Warto być wiernym marzeniom.
Jeśli wierzysz w marzenia i dasz się prowadzić życiu
– spełnią się, nawet jeśli czasami wszystko wydaje się temu zaprzeczać.
Na trzy dni przed odpłynięciem promu, którym miałam wybrać się na swoją wymarzoną i od kilku miesięcy przygotowywaną samotną wyprawę na północ Norwegii – został skradziony mi samochód. Marzenia, mogłoby się zdawać, zostały przekreślone.
To były trudne dni – policja, ubezpieczenie, poszukiwania, poczucie bezradności, liczenie strat (w samochodzie było już sporo przydatnych rzeczy jak m.in moje obydwa statywy, rakiety śnieżne, czy pożyczona stacja zasilania). Jednak równocześnie był to niezwykły i pełen wzruszeń czas: tyle życzliwości ile mnie spotkało od Was, kochani, w tym trudnym momencie, to aż trudno uwierzyć! Oferowaliście swoje prywatne samochody, wspieraliście mnie na zrzutce Patronite, dodawaliście ducha. Dziękuję Wam bardzo! Pozostaniecie w moim sercu!
Dziękuję też wspaniałym ludziom z niezawodnego (najlepszego w Polsce) salonu toyoty – Toyota Bielany – za użyczenie mi highlandera, bym mogła bezpiecznie i wygodnie ruszyć w drogę, by spełnić fotograficzne marzenia.




I tak, mimo trudności – udało się!
Co prawda podróż nie trwała 5 tygodni, jak planowałam, a 3,5 tygodnia, jednak:
dotarłam nad Morze Barentsa, na dziki i piękny półwysep Varanger, a także – mimo pozamykanych dróg i śnieżycy – Przylądek Północny – Nordkapp.
W końcu przez Altę, Tromso i Senję dotarłam do Parku Narodowego Abisko w Szwecji, skąd wróciłam na prom w Nynashamn.
Łącznie przejechałam ok. 7,5 tys kilometrów – z czego większość białymi od śniegu i lodu drogami, wśród pięknych krajobrazów dzikiej północy. Nieraz ratowały mnie opony z kolcami, bez których nie polecam takiej zimowej wyprawy. Większość nocy spędziłam śpiąc w samochodzie, czekając na zorzę i piękne wschody słońca. Bywało ciężko, ale to co zobaczyłam i przeżyłam – wynagrodziło wszelkie trudy.
Przywiozłam materiał, po który jechałam – fotografie, które znajdą się w albumie o Północy.
























