Jesień na Islandii – czy w ogóle istnieje?

Jesień, podobnie jak i wiosna na Islandii praktycznie nie występuje. Tu rządzą dwie pory roku, trochę jak z kawału o Syberii, gdzie zima trwa dziewięć miesięcy, a potem długo, długo jest lato!
A zatem – czyżby moim marzeniem było złapać to, co nie istnieje?

Islandia to najbardziej surowe miejsce na ziemi, jakie znam. Tu rządzą bezkresne przestrzenie – pustynne i jałowe. Wulkany sąsiadują z jęzorami lodowców. Rozległe pola lawy przecinają malownicze, ale surowe rzeki.

Ale w takim razie czy w tak nieprzychylnym życiu miejscu, gdzie wichury i deszcze często smagają krajobraz, można znaleźć coś, co mówiłoby o kolorach jesieni? Czy lato nie przechodzi od razu w długą, białą zimę?

A jednak – jest jesień! Może trwa krótko i jest niepozorna, ale jest. Można ją dostrzec rudościach karłowatej roślinności tundry, w złocie traw i żółtych liściach brzózek…

Inne wpisy

Białowieski kwiecień-plecień

Koniec kwietnia nie rozpieszczał prognozami. Wiosna co prawda ruszyła swoim corocznym rytmem, tylko pogoda jakby tego nie chciała zauważyć. Puszcza…

więcej

Balonowa perspektywa

Chęciny – zamek widziany z lotu ptaka Kto z nas nie marzył o lataniu balonem? Ja nieraz. Najbardziej nad rozlewiskami…

więcej

Kamienie po bretońsku

Bretania to kamienie – począwszy od słynnych galette – po francusku oznaczających naleśnik, ale także i kamień, czyli bretońskich naleśników…

więcej

Kategoria:
Tagi: